W narożnym budynku, który istnieje do dziś, w czasie wojny mieściła się siedziba ekspozytury łódzkiego gestapo, a także VI rewiru Schupo (policji ochronnej). Stąd sprawowany był nadzór polityczny i policyjny nad gettem.
Schupo pilnowało porządku. Strzegło, aby nikt nie uciekł z getta, ani nie wszedł nielegalnie na jego teren. Komendantowi VI rewiru Schupo podlegały wartownie getta. Było ich pięć: I - przy zbiegu ulic Podrzecznej i Zachodniej, II - przy Franciszkańskiej i Smugowej, III - przy Spornej i Boya-Żeleńskiego, IV - przy Inflanckiej i Zagajnikowej oraz V - przy Okopowej i Franciszkańskiej.
Poza tym wartownie znajdowały się wzdłuż granic getta, a także wydzielonych ulic:
Zgierskiej i Limanowskiego. Posterunki ustawione były co 50-100 metrów. Od 1942 roku liczba posterunków zmniejszyła się, ustawiono je nawet co 400 metrów. Wokół getta umieszczono zapory i zasieki z drutu kolczastego. Wartownicy doskonale widzieli, czy nikt się nie zbliżał do granicy getta.
Funkcjonariuszy Schupo w pilnowaniu getta wspierały najpierw specjalne jednostki policji i SS, a na przełomie 1940/1941 - batalion policji z Hamburga. Od kwietnia 1941 roku działał specjalny batalion policji porządkowej złożony z blisko 600 funkcjonariuszy.
Niektórzy z nich strzelali do Żydów zbliżających się do granic getta czy choćby idących wzdłuż zasieków. W ten sposób zabili wielu ludzi, gdyż nie musieli się z tego tłumaczyć.
Według zarządzenia komendanta Schupo z czerwca 1941 roku funkcjonariusze mogli strzelać do każdego Żyda usiłującego opuścić getto bez ostrzeżenia. Ten rozkaz był często nadużywany.
Funkcjonariusze Schupo przejmowali na Bałuckim Rynku [patrz: Bałucki Rynek ] transporty Żydów przybywających do getta. Przy udziale gestapo konfiskowali mienie, głównie pieniądze i biżuterię. Często robili to bardzo brutalnie.
Już w kwietniu 1940 roku w tym samym budynku przy ul. Limanowskiego 1 dwa wydzielone pokoje zajmowała tajna polityczna policja państwowa, czyli gestapo. Od końca 1941 roku gestapo realizowało polecenia Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy w sprawie tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. To funkcjonariusze gestapo brali bezpośredni udział w akcji przesiedleń tysięcy Żydów z Kraju Warty oraz z Europy Zachodniej do łódzkiego getta, a potem sukcesywnego wysyłania ich do Chełmna nad Nerem i Oświęcimia. Gestapo stosowało terror, aresztowania, egzekucje. Miało swoich konfidentów na terenie getta. W realizacji polityki eksterminacji pomagały im inne formacje hitlerowskiej policji i SS oraz żydowska służba porządkowa, zwłaszcza jej specjalny oddział, tzw. Sonderkommando.
Na tym budynku w 40 rocznicę likwidacji łódzkiego getta mieszkańcy Łodzi umieścili tablicę przypominającą tragedię 200 tys. Żydów i 5 tys. Cyganów.
Do lokalu VI rewiru policyjnego, mieszczącego się poza gettem w gmachu przy zbiegu ul.
Limanowskiego i Zgierskiej, któremu podlega getto, zawezwani zostali komendant SP p. Rozeblat i adiutant komendy inż. Grosbart. Władze niemieckie odbyły z nimi konferencje o charakterze informacyjnym w związku z objęciem służby wartowniczej dokoła getta przez inną obsadę policyjną Schupo. Ze strony niemieckiej brali udział w konferencji tutejsi oficerowie policyjni oraz przedstawiciele komendy policji z Radomia. Zażądano od komendanta SP przedłożenia szczegółowego raportu dotyczącego organizacji SP, planu getta, podziału jego na rewiry, wyszczególnienia kompetencji Przełożonego Starszeństwa Żydów, stanu zdrowotnego mieszkańców, adresów wszystkich urzędów i instytucji gminnych, gęstości zaludnienia poszczególnych dzielnic i szeregu cyfr statystycznych.
Kronika getta łódzkiego, 7 kwietnia 1941, t. 1, s. 118.