Litzmannstadt Getto, Łódzkie Getto

Ulica Brzezińska (Sulzfelderstrasse, dziś ul. Wojska Polskiego)


Ulica Brzezińska zaczynała się przy placu Kościelnym (róg Łagiewnickiej), a kończyła przy wschodniej granicy getta. W najbliższej okolicy kościoła Wniebowzięcia NMP mieściło się kilka ważnych instytucji.















Przy ul. Brzezińskiej 10 mieściła się drukarnia Przełożonego Starszeństwa Żydów. Tam publikowano i powielano plakaty, afisze i wszelkie ogłoszenia ukazujące się w getcie. Była to forma stałego kontaktu z mieszkańcami. Informacje ukazywały się w języku polskim, żydowskim i niemieckim. Pojawiły się zarówno zarządzenia niemieckie, jak i wewnętrzne komunikaty wydawane przez Chaima Mordechaja Rumkowskiego. Z drukarni przy ul. Brzezińskiej wychodzili też kalendarze, kartki żywnościowe, talony na papierosy itp. Pod tym samym adresem mieściła się szyldziarnia, a także kuchnia mleczna dla niemowląt.

Drukarnia Przełożonego Starszeństwa Żydów wykończyła 2 rodzaje kalendarzy: terminowy, biurkowy i roczny. Pierwszy rodzaj wydrukowany został w nakładzie 1800 sztuk, drugi w nakładzie 4000. Kalendarz biurkowy, składający się z tygodniowych stronic, zredagowany jest w języku niemieckim i żydowskim. Ozdobiony jest oryginalną odbitką fotografii prezesa. Kalendarze wydane zostały wyłącznie dla potrzeb biur, wydziałów, resortów i instytucji Przełożonego Starszeństwa Żydów. Specjalny okólnik, wystosowany do wydziałów w przededniu rozesłania kalendarzy przez pocztę, zwraca uwagę, iż stanowią one własność inwentarzową i mogą być wykorzystywane jedynie dla potrzeb urzędowych.
Kronika getta łódzkiego, 6 stycznia 1942, t. 1, s. 375.


Ul. Brzezińska 24 to z kolei Eldorado dla palaczy - jak nazwał to miejsce Oskar Singer, kronikarz getta.
Papierosy gettowe, którymi handlowano pokątnie, były robione najpierw z tytoniu jugosłowiańskiego; dodawano do niego francuskie gauloise oraz różne zioła zbierane i suszone na miejscu. Zimą 1941 roku Rumkowski postanowił zmonopolizować biznes tytoniowy. Wydział Tytoniowy umieścił w budynku dawnej apteki w kamienicy przy rogu ul. Młynarskiej. Papierosy sprowadzane były z Chorwacji. Karta palacza uprawniała mieszkańców do kupna ustalonego przydziału.

Pod numerem 40 znajdowała się Centrala Mięsna oraz Wytwórnia Kiełbas, a pod nr 74 - kuchnia tzw. ortodoksyjna, dla osób przestrzegających reguł koszerności.

Po stronie parzystej wiele domów przetrwało do dziś, natomiast po stronie nieparzystej większość budynków wyburzono jeszcze w czasie wojny. Fragment tej ulicy zajmują nowe bloki. Teren od skrzyżowania z ulicą Franciszkańską w kierunku Źródłowej do dziś nie został zagospodarowany. Na jego części w czasie wojny były plantacje i ogrody, gdzie uprawiano warzywa. Po nieparzystej stronie ulicy (Brzezińska 11) mieściła się sortownia odpadów, natomiast przy ul. Brzezińskiej 23 funkcjonował dom modlitwy. Znajdował się w budynku, gdzie przed wojną działała tzw. Talmud Tora Starego Miasta, która została założona w 1912 roku przez Eliezera Mordechaja Cytryna.

Wielka wytwórnia cywilnych i wojskowych czapek funkcjonowała przy ul. Brzezińskiej 47. Resort czapników utworzono w marcu 1941 roku, miesiąc później kilkudziesięciu pracowników na 45 maszynach wyprodukowało ponad 15 tys. różnych czapek. Z czasem zatrudniał kilkuset robotników, którzy nie tylko szyli, ale też naprawiali stare i zniszczone czapki.

Na dalszym odcinku ulicy (nr 82-84) działał resort szewski, wyrabiał wyłącznie buty wojskowe.

Natomiast na terenie zlikwidowanego w styczniu 1942 roku obozu cygańskiego (wejście od ul. Wojska Polskiego 86) umieszczono obok szewców resort obuwia słomianego [patrz: Obóz cygański]. Wytwarzano tu buty ze słomy dla żołnierzy niemieckich, którzy znajdowali się na froncie wschodnim, gdzie panowały srogie zimy. Zaraz za resortem słomianym, tuż przy samej granicy getta, był resort surowców wtórnych, gdzie wykorzystywano wszelkie możliwe odpady. Na nim już kończyło się getto i stała niemiecka wartownia.

W listopadzie 1942 roku czworobok ulic: Brzezińska, Smugowa, Franciszkańska, Oblęgorska został wydzielony z getta. Z tego terenu wysiedlono ludność, a ulicami Franciszkańską i Brzezińską przejeżdżał przez getto tramwaj tranzytowy łączący miasto z cmentarzami chrześcijańskimi na Dołach. Wagony były zamykane i plombowane przed wjazdem na teren getta. Nikt do nich nie mógł wsiąść ani z nich wysiąść [patrz: Tramwaje w gettcie].

W związku ze zbliżającymi się świętami Wielkiej Nocy stopniowo uruchamiana jest sieć piekarń do wypieku mac. W ubiegłym tygodniu czynnych było już 10 tego rodzaju piekarń, zaś w bieżącym tygodniu liczbę tę podwojono. [...] Przy wypieku macy zatrudnionych jest 2000 osób. Dzienna produkcja tego artykułu wynosi 12.000 kg. Przed przystąpieniem do pracy właściciele piekarń i zastępcy zostali zaprzysiężeni w domu modlitwy przy ul. Brzezińskiej 23 na okoliczność, iż żadnych nadużyć popełniać nie będą. Maca pakowana jest w 2 i pół - kilogramowych paczkach, zaopatrzonych w numery kontrolne z adresami piekarń.
Kronika getta łódzkiego, 26 marca 1941, t. 1, s. 97.

Jak się dowiaduję ze źródeł prywatnych w resorcie obuwia słomianego wymówiono pracę 2000 pracownikom. Co do przyczyn podano mi dwie wersje, wręcz ze sobą sprzeczne. Według pierwszej, do ubiegłego tygodnia trwał w tym resorcie wyścig pracy. Od pracowników wymagano zależnie od działu wyplecenia co najmniej 15 m. warkocza bądź też uszycia co najmniej 3 par obuwia dziennie. W ubiegłym tygodniu jednak, rzekomo z powodu braku słomy, nastąpiło zupełne zwolnienie tempa. Według drugiej wersji w ostatnich dniach bawiła w tym resorcie komisja niemiecka, która kategorycznie zażądała, by produkcja dzienna na pracownika wynosiła co najmniej 6 par. Na obiekcje ze strony kierownictwa, że to przekracza możliwości bardzo wielu zatrudnionych, padła krótka odpowiedź, by tych zwolnić, którzy się nie nadają, a na ich miejsce przyjąć odpowiednich.
Kronika getta łódzkiego, 28 czerwca 1942, t. 2, s. 95.

Wielkie zamówienia na buty słomiane dla wojska skłaniają ten resort do znacznego powiększenia załogi. Wydział Pracy przerzuca do tej fabryki robotników z innych resortów. W grę mają wchodzić osoby mniej obarczone pracą i będące w odpowiednim wieku. Załoga ma osiągnąć liczbę około. 6000 ludzi.
Kronika getta łódzkiego, 12-13 października 1942, t. 2, s. 295.

statystyka