Litzmannstadt Getto, Łódzkie Getto

Ulica Gnieźnieńska (Gnesener Strasse)


Znajdowała się na samym skraju getta, kilka kroków od jego zachodniej granicy. W budynkach przy ul. Gnieźnieńskiej 20 i 22 od września 1940 roku funkcjonowała żydowska prokuratura i sąd, a także Urząd Śledczy Służby Porządkowej.

Ich celem była walka z przestępczością w getcie, a zwłaszcza z korupcją i nadużyciami. Chaim Mordechaj Rumkowski, Przełożony Starszeństwa Żydów w łódzkim getcie, powołał sąd i prokuraturę kilka miesięcy po zamknięciu i odizolowaniu getta od reszty miasta. Urząd Śledczy prowadził dochodzenia, a sądy wydawały wyroki,. najczęściej w sprawach nadużyć ludzi, którzy mieli władzę: kierowników resortów, kuchni, urzędów i instytucji publicznych, ale też w sprawach dotyczących drobnych oszustów i złodziei. Wyroki zapadały surowe. Winnych karano więzieniem (zorganizowano je na terenie zamkniętej dzielnicy), a także karą ciężkiej pracy. Wielu wysłano na roboty poza getto.

Więźniowie znaleźli się też w pierwszej grupie osób wywiezionych do Chełmna nad Nerem w styczniu 1942 roku [patrz: Centralne więzienie].

Sądownictwo zorganizowano w oparciu o kodeksy postępowania cywilnego i karnego. Byli sędziowie, oskarżyciele i obrońcy. Od marca 1941 roku przez kilka miesięcy w łódzkim getcie działał Sąd Przyspieszony, który wydawał wyroki bez prokuratora i obrońcy. Od jego decyzji nie było odwołania. Funkcjonował przy ul. Franciszkańskiej 27. Po jego likwidacji często sam Przełożony Starszeństwa Żydów przy udziale swoich najbliższych współpracowników decydował o tym, w jaki sposób karać winnych.

Niektórzy badacze dziejów getta podkreślają, że ferowanie wyroków było formą nacisku i represji stosowanych przez Rumkowskiego wobec ludzi mu nieprzychylnych.

Miał on ponoć również wyrazić zgodę na przejęcie przez sąd getta spraw rozpatrywanych wcześniej przez sąd niemiecki, a dotyczących przestępstw dewizowych, zabójstw oraz szerzenia wiadomości szkodliwych dla Trzeciej Rzeszy. Żydowscy sędziowie mieli otrzymać wówczas zgodę nawet na wydawanie wyroków śmierci. Jednak nigdy do tego nie doszło.

Przy ul. Gnieźnieńskiej 20 mieściła się również apteka nr 2.

Natomiast w kamienicy pod numerem 26 już od pierwszych miesięcy (kwiecień 1940) działał dom opieki dla najstarszych mieszkańców getta. Jesienią 1941 roku zorganizowano w tym samym budynku Dom Starców dla Żydów z Europy Zachodniej. Podczas tzw. "szpery" we wrześniu 1942 roku wszystkich mieszkańców wywieziono do Chełmna nad Nerem, gdzie zostali zamordowani. W opustoszałym budynku miał zostać otwarty nowy resort pracy, jednak powstał tam Dom Wypoczynkowy dla robotników. Spędzali w nim tygodniowy urlop mieszkańcy getta, którym przysługiwał on po wielu miesiącach bardzo ciężkiej pracy. Była to częstokroć nadzieja na przeżycie. Podczas takiego urlopu dostawali pełne posiłki, które mogły zregenerować ich siły. Niestety, wielu nie udało się doczekać takiej szansy. Domy przy ul. Gnieźnieńskiej nadal stoją.

Sąd Przełożonego Starszeństwa Żydów rozpatrywał sprawę policjanta i dozorcy, oskarżonych o dokonanie kradzieży drzewa, powierzonego ich pieczy. Dozorcy została wymierzona kara 5 miesięcy więzienia, policjanta skazano na 4 miesiące z ciężkimi robotami.
Kronika getta łódzkiego, 20 stycznia 1941, t. 1, s. 23.

Tutejszy Urząd Śledczy po długotrwałych żmudnych dochodzeniach zdołał zlikwidować niebezpieczną, świetnie zorganizowaną bandę złodziei, która wyspecjalizowała się w dokonywaniu kradzieży mąki z piekarń. Banda przez dłuższy czas grasowała bezkarnie, posiadając zakonspirowanych wspólników wśród piekarzy, a nawet komisarzy piekarskich. Na usługach bandy pozostawało dwóch członków Służby Porządkowej. [...]

Urząd Śledczy wytropił złodziei dzięki zarządzonej ścisłej inwigilacji członka SP, którego życie ponad stan od dłuższego czasu wydawało się podejrzane.
Kronika getta łódzkiego, 5-12 lipca 1941, t. 1, s. 194.

Prawie jednocześnie z osiedleniem w getcie nowej ludności uruchomiony został przy ul. Gnieźnieńskiej Dom Starców, przeznaczony specjalnie dla przysiedlonych. Dnia 28 listopada w lokalu Wydziału Statystycznego odbyła się konferencja w sprawie rozbudowy tej instytucji.
Kronika getta łódzkiego, listopad 1941, t. 1, s. 277.

W dniu dzisiejszym powołana została do życia, nowa, niezmiernie ważna instytucja użyteczności publicznej. Jest nią Dom Starców, przeznaczony dla nowoprzybyłej do getta ludności. Ze względu na anormalnie wielki odsetek starców wśród nowej ludności getta, uruchomienie specjalnego schroniska dla nich rozwiązuje jedną z najbardziej palących potrzeb, powstałych wskutek zwiększenia się ludności getta o 20 kilka tysięcy osób.
Kronika getta łódzkiego, l grudnia 1941, t. l, s. 285.

Wczoraj Komisja Urlopowa po raz pierwszy wysłała do nowego domu wypoczynkowego przy ul. Gnieźnieńskiej (dawny gmach Domu Starców) grupę robotników na należny im - w myśl dotychczasowej praktyki - urlop tygodniowy. Ponieważ nowy dom przewidziany jest na 150 osób (pierwszy dom wypoczynkowy getta mieści tylko 26 osób), turnusy urlopowe będą mogły się zmieniać w szybszym tempie. Mamy więc już cztery domy wypoczynkowe: trzy na Marysinie i czwarty - nowy - przy ul. Gnieźnieńskiej.
Kronika getta łódzkiego, 3 listopada 1942, t. 2, s. 341.

statystyka